środa, 15 października 2014

kurczak z piwkiem :)

Absolutnie w kuchni bywam częściej niż Jerzy. Nie wiem jak to się stało ale podczas porannej dyskusji śniadaniowej to on znalazł, przepis i postanowił go zrealizować. Przepis później , teraz zdjęcia, które wywołują ogromnie dużo szczęścia! :)

Przepis :

a to nasze zmagania!






wtorek, 23 września 2014

Con Amore Tychy :)

 Mieliśmy okazję ostatnio zjeść obiadek w Con Amore w Tychach. Bardzo polecam ten lokal jeżeli ktoś lubi industrialne klimaty. Restauracja znajduje sie w starym browarze, widoczna stara cegła  w połączeniu z mocną żywą czerwienią daje na prawdę fajny efekt, zwieńczeniem całego klimatu są abstrakcyjne obrazy na ścianach, dużych formatów. Jak dla mnie idealne miejsce na obiadek :) Sama projektuje wnętrza i nie ukrywam że pofabryczne, postindustrialne klimaty to najbliższe i najczęściej przeze mnie projektowane przestrzenie :)
Wracając do jedzonka przystawka bardzo poprawna , grillowane warzywa podawane na sposób włoski czyli w oliwie z przyprawami, octem i czosnkiem. Lubię nawet bardzo, często sama w domu przyrządzam, jest to szybkie i proste danie. Na danie główne zamówiłam sobie makaron z rucolą, pomidorkami koktajlowymi i chyba parmezanem- smaczne :)
Natomiast mój Jurek za życzył sobie steak z wołowiny argentyńskiej, podawany w ciekawy sposób na kamieniu. Jest to farma, która widziałam już w kilku knajpach, tak na prawdę ułatwia sprawne i szybkie wydawanie potraw przez knajpę. Rozgrzany kamień służy do podgrzewania steaka i własnie tak klient reguluje sobie stopień wysmażenia.
Restauracja bardzo przyjemna, jeżeli chodzi o ceny to raczej ta z droższych, z górnej półki.
Musze powiedzieć, że dania były na prawdę fajnie podane w prosty i przyswajalny sposób tak jak robią to w rzeczywistości włosi, bez zbędnych dodatków. Jeżeli mam ocenić całość to na 4 :), steak zdecydowanie urzekł mojego Jurka , jednak dania, które ja dostałam jestem w stanie sama zrobić, a w restauracji lubię zjeść coś co jest tak niepowtarzalne w smaku, że ciężko będzie mi to samej w domu powtórzyć :)
Polecam !


Juri wcina!                                                                  Damskie dłonie!

                               Makaron
                             
Rodzina

poniedziałek, 15 września 2014

Nutka !

Jak zawsze przychodzi jesień, sieciówki ze spotami reklamowymi dają radę! W piosence w cale nie czuć jesiennego klimatu ! I o to chodzi :)


środa, 10 września 2014

Kotleciki z kaszy jaglanej !


    Potrzebujemy :
    -rozmaryn
    -pieprz, sól
    -cynamon, papryka słodka , curry
    -suszone pomidory
    -kasza jaglana
    -kostka warzywna
    -dynia :)
    -bułka tarta (ale niekoniecznie)
    Gotujemy :)
    Zaczynamy od ugotowania naszej kaszy jaglanej. Zawsze dajemy dwukrotną ilość wody        
    proporcjonalnie do objętości kaszy. Jeżeli zamierzamy zrobić danie na słono bądź ostro dodajemy       kostkę warzywną, co uwydatni smak. Na oddzielnej patelni podsmażamy dynię, 
    ze świeżym    rozmarynem. do tego stopnia aby była miękka. Na desce kroimy suszone pomidor.         Do dużej miski dajemy nasza ugotowana kaszę, suszone pomidory i przyprawy.  Zawsze dodaje         po  trochu przypraw, na bieżąco kosztując. Dynie miażdżymy i dodajemy do reszty składników. 
    Wszystko ze sobą łączymy formując kotleciki. Dalsza część jest tak naprawdę dowolna, można           grillować na patelni grillowej, podsmażyć albo potraktować piekarnikiem :)
    Wedle gustu.
    Powodzenia!



niedziela, 7 września 2014

Buraczkowe carpaccio

Wegetariańska odmiana włoskiej przystawki, która oryginalnie przygotowywany jest z wysokiej klasy wołowiny.  Danie proste, zdrowe i smaczne.

Składniki:

- buraki
- rukola
- kapary
- oliwa z oliwek
- ocet winny
- starty parmezan parmezan

Buraczki gotujemy (najlepiej na parze), po ostudzeniu kroimy na bardzo cieniutkie plastry. Układamy na talerzy. Kropimy  oliwa z oliwek, octem oraz doprawiamy do smaku sola i pieprzem. Na wierz kładziemy garść rukoli, klika kaparów i posypujemy startym parmezanem. Gotowe!





poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Israel - Tel Aviv part I

Staram się zawsze w miarę możliwości a one zawsze się jakoś znajdą , podczas podróży próbować nowych rzeczy i smakołyków.  Tym razem to był raj dla mnie, koszerne jedzenie , dużo warzyw i hummus !:)
Jak się okazało w każdej knajpie na wstępie można sobie wybrać menu dla Vega, wegetarian lub dla osób jedzących mięso, i w związku z wyborem podawane zostają przystawki . Zazwyczaj jest tak, że kelner przynosi kilka lub kilkanaście rodzajów przystawek, i później zamawia się danie główne, jeżeli stwierdzimy ,że przystawki to aż nad to dla nas, płacimy przypuśćmy 45 Szekli , jeżeli zamówimy danie główne, płacimy tylko za danie główne, cena zawiera już przystawki. Tym razem nie byliśmy specjalnie przygotowani jeśli chodzi o knajpy, na szczęście spotkaliśmy się tam ze znajomymi. Mojego Jurka tato studiował z owym panem Staszkiem, który w trakcie studiów wyjechął do Izraela i mieszka tam do dzisiaj. To własnie on ze swoją partnerką oprowadzą nas po restauracjach i knajpach, które na prawdę są godne polecenia, nazw nie podam, ale na mapie chętnie pokaże:P




Tak własnie wyglądały przystawki, moje największe uznanie zyskał Falafel, czyli kuleczki z zielonej soczewicy w panierce widoczna jest jedna na zdjęciu, pyszny hummus czyli pasta z ciecierzycy, i sałatka z bakłażana, moje smaki i moje klimaty. Juri polubił wszelkiego rodzaju sosy pomidorowo - salsowe, a tak naprawdę nie wiemy czy to była salsa , coś na wzór tej, która znamy. Do takich tradycyjnych przystawek prócz hummusu można zaliczyć babaganusz  (pasta z pieczonego bakłażana ), tabuleh (kuskus z miętą, pietruszką, cytryną, ogórkiem i oliwą , ale zawsze podają do dania chlebek  pita , oliwki czy różne buraczki i inne marynowane warzywa. 

Krewetki świeże które zamówiliśmy w maśle czosnkowym oczywiście pychotka. Ale i tak przystawki jako coś nowego dla nas, zdominowało cały obiad, rozmowę i dzień :)


Kus Kus Kus!

Kaszka KUS KUS, sama szczerze nigdy nie robiłam , a to nic prostszego , często jemy kaszkę jaglaną, często jak często :P w każdym razie lubimy to chciałam napisać :)
Koleżanka wspomniała ,że można ją mieszać z czym tylko zapragnę tak też zrobiłam, moje ulubione składniki!

POTRZEBUJEMY:

-bulion  z kostki warzywnej
-kaszka Kus Kus
-suszone pomidory
-oliwa z oliwek
-bakłażan
-czerwone pesto
-chilli, pieprz i sól
-bazylia cytrynowa
-mozzarella




ZACZYNAMY !
Ah zapomniałam co to będzie, będzie to zapiekanka bez żadnych sosów i dipów, po prostu zapiekanka z kaszką Kus Kus.
Kaszkę zalewamy bulionem. Proporcjonalnie zazwyczaj dajemy o 1 cm więcej buliony niż mamy kaszki. czekamy aż wchłonie się woda i rozdrabniamy widelcem. do kaszki dodajemy suszone pomidory pokrojone w kosteczkę i  czerwonę pesto. Z mojego ogródka wzięłam bazylię, cytrynową ale spokojnie można dodać zwyczajną. Bakłażana podsmażamy na patelni grilowej. Do zapiekanki użyłam brytwanki do ciasta :D mojej koleżanki Aleks Mika :) mam nadzieje ,że nie będzie zła aaa :) Brytwankę wykładamy plastrami bakłażana, później wysypujemy naszą mieszankę Kus Kus, gdzieniegdzie dodajemy mozzarellę, i znowu przykrywamy plastrami bakłażana, trochę oliwy i do pieca na 20 minut na 180 stopni, można spokojnie jeść bez zapiekania. PYCHOTKA!

Krem z kukurydzy !

Ojjjjejku ale mnie tu dawno nie było, ale to wszystko przez te wakacje, podróże małe i duże :)
posta i przepis chciałam zadedykować mojej dobrej przyjaciółce, która codziennie wchodzi na naszego bloga, czasem mnie upomina " już dawno nic nie dodałyście " co powoduje ,że co jakiś czas dodajemy jakieś przepisy, albo ja dodaje , Grosioo na emigracji chyba o naszym blogu zapomniał! Droga koleżanko moja Gosiu M. zupka dla Ciebie :)


KREW Z KUKURYDZY !
potrzebujemy:
-kosta warzywna
-dwie duże kukurydze
-3 ziemniaki
-dwa ząbki czosnku
-przyprawy: kurkuma, słodka papryka, pieprz cytrynowy, sól, chilli !

Zupka jak każdy krem szybka i prosta, najdłuższego przygotowania potrzebują nasze kukurydzki, które trzeba ugotować a troszkę to trwa. Zaczynamy! Do wysokiego garnka wlewamy 3 łyżki około oliwy z oliwek , rozgniatamy 2 ząbki czosnku lekko podsmażamy i zalewamy litrem wody to będzie nasz bulion:)  Na  na litr wody dajemy 1 lub 1,5 kostki warzywnej, osobno gotujemy ziemniaczki pokrojone w kostkę. Kiedy mamy już bulion gotowy dodajemy nasze ziemniaczki, aby wydobyć kukurydzę z kolby, ustawiamy ją pionowo , i od góry do dołu przeciągamy nożem przy kolbie, kukurydza sama wypada:) Nasze warzywko dodajemy do bulionu z ziemniakami, dodajemy po łyżeczce papryki słodkiej, kurkumy. Na końcu przyprawiamy do smaku solą, pieprzem cytrynowym i chilli. Ja podałam nasz krem z miętą w sumie dla ozdoby. Później wpadłam na pomysł i poszatkowałam więcej mięty dodałam do zupki i zjedliśmy ze smakiem :)
Mniami!

piątek, 22 sierpnia 2014

czwartek, 24 lipca 2014

Wystawa dyplomów Academy of Fine Arts in Izrael !

Jak już można się domyślić, wybyliśmy w mała podróż, padło na Izrael, wycieczkę i inne smakołyki opiszę później, bo jest co opisywać.  Teraz kilka zdjęć z wystawy dyplomów ASP w Izraelu organizowanej w starych magazynach, warto zobaczyć! Miedzy innymi multimedia, design, dużo grafiki i interior.
Jurek i sztuka

zostawiliśmy coś po sobie!

Interior Design

Baja!


Dzieci Ifonów







Aplikacja pod tytułem co masz z jakiego zwierzęcia?

wtorek, 17 czerwca 2014

Starcie kulinarnych tytanów II !

W ubiegły piątek u nas w meiszkanku miała miejsce impreza tematyczna, Starcie kulinarnych tytanów  II. Razem było około 16 osób, 6 par kulinarnych, tajemniczy kucharz o raz zajadacze . Przedstawiam pary :
1.Sylwia i Jacek - pierwsza para przygotowała, grzankę z oliwą i czosnkiem, do tego był podany szaszłyk z kurczakiem, bakłażanem, pieczarą i cukinią. Całość można było połączyć z trzema rodzajami sosów , czosnkowym, sosem z ciecierzycy i ostatnim tajemniczym sosem z miętą. Pragnienie można było ugasić lemoniadą własnej roboty z truskawką.
2.Misio i Sonia - druga para postawiła na włoski specjał- chlebek włoski focaccia :)
Nie da się ukryć, że to danie w zupełności najbardziej mi odpowiadało, jak widać po blogu mamy dużo włoskich przepisów, ponieważ kuchnia włoska jest nam bardzo bliska ze względu na swoją prostotę i formę.
3.Karo, Andrzej, Frania i Bartek-tu skomponowała się większa para :) Z racji tego ,że nasza Karo jest młodą mamusią miała do pomocy Bartka i Andrzeja swojego partnera , do tego mała Frania, nie  bez powodu zajęli drugie miejsce :) Przygotowali Ciasto francuskie z pesto, mozarellą, pomidorami i szynką, przystrojone kiełkami.
4. Ja i Juri- przygotowaliśmy tatar z łososia norweskiego z prawdziwkami, ogórkiem, cebulą i musztardą. Podany na grzance z oliwa i czosnkiem, nam smakował bardzo, ale teraz juz wiemy ,że nie każdy lubi tatar.:)
5.Gocha i Pierdek - to nasi kolejni nagrodzeni zwycięzcy, przygotowali Ciasto francuskie z mozarellą i jakimś przepysznym słodkim sosem pomidorowym, na który jeszcze przepisu nie poznałam :)
6.Krystian i Karolka- ostatnia para przygotowała sałatkę z arbuzem, fetą, bazylią i rukolą, sałatka już znana, jednak połączenie i dodatek nowych składników wprowadziło dużo świeżości.

Wśród naszych uczestników znajdował się też tajemniczy kucharz, który napisał kilka tajemniczych recenzji temat dań, biorąc pod uwagą alkohol, który znajdował się na imprezie , jedne z nich są spójne drugie nie :)
-opinia na temat dania Jacka i Sylwi - " Docenić na pewno należy przygotowanie oraz profesjonalny warsztat kulinarny. Ciekawym dodatkiem okazały się wędzone oscypki, które wniosły powiew tatrzańskiej doliny w to danie. Całość okraszona trzema rodzajami dipów, w tym ostrym czosnkowym twardo trzymającym przy talerzu. Na szczęście świeży oddech uratowała lemoniada , gdzie główną rolę odegrała pyszna truskawka z miętą."
-opinia na temat dania naszego - " Łosoś, łosoś, łosoś, ktoś go tu ewidentnie zamieszał z nim za długo. Pomysł zacny z wykonaniem gorzej. Ciężko stwierdzić co zawiodło, ale na pewno nie łosoś, po prostu znalazł się w niewłaściwym miejscu i czasie.
-opinia na temat dania Gosi i Pierdka -" Cisto francuskie dziś zdobyło wielką popularność. Docenić należy pracę zespołową i połączenie składników.  Jednak widać, że to nie pierwszy taki motyw. Może zawiodła kolejność"

Zdanie tajemniczego kucharza i opinie nie miały wpływu na ocenę uczestników, każda osoba mogła oddać jeden głos na parę i danie, kóre przypadło jej najbardziej do gustu. Tak właśnie trzecie miejsce zajęli Pierdek z Gosią a drugie ekipa Karo, Andrzej , Bartek i mała Frania. Zwycięzcami bezkompromisowo z liczbą głosów 10 na 16 uczestników, którzy brali udział, zostaliiiiii Misio i Sonia. Były oczywiście fanfary i nagrody , poniżej kulinarny fotorelacji, zdjęcia robiła nasza pracująca mamusia :) Karo :)Pozdrawiamy i dziękujemy !



















A oto zdjęcia dań, nie wszystkich oczywiście ! :)